Kiedyś było tak, że jak Ewa rzuciła jakąś uwagę czy słowo, która kompletnie nie miała dla nas sensu,to myśleliśmy sobie: "coś jej się pomieszało". Ale szybko nauczyliśmy się, że jej się NIE MIESZA. Jeśli w danym momencie, oglądając np. książkę o różnych technikach plastycznych, rzuci np. "Disney", to znaczy, że tam jest coś, co jednoznacznie kojarzy się z Disney'em. My możemy tego nie zauważać, ale TO TAM JEST (w tej akurat książce, na jednej z ilustracji przedstawiającej uliczki Paryża, widać plakat filmowy, na którym jest znaczek Disneya).
Zaakceptowaliśmy więc fakt, że nasza córka jest od nas bardziej spostrzegawcza, i jak teraz Ewa powie coś na pozór absurdalnego, my zaczynamy grać w grę - "kto pierwszy znajdzie".
Dzisiaj mała próbka dla naszych Czytelników.
Ewa trzyma w ręku opakowanie od DVD z Kubusiem Puchatkiem. I nagle rzuca hasło: "Miki płynie statkiem!".
Widzicie? Nie? To podpowiedź. Szukajcie tutaj:
Ciągle nie? To przyjrzyjcie się temu malutkiemu hologramowi:)
Mnie odnalezienie Mikiego zajęło trochę czasu - również dlatego, że światło było słabe i hologram był mało widoczny. Ale znalazłam! :)