Budzi mnie lekkie pomrukiwanie i szturchnięcie w ramię. Otwieram oczy i widzę kędzierzawy łepek, wielkie niebieskie oczy i najszerszy uśmiech, jaki da się wygenerować na tak małej twarzyczce. Rozpływam się. I wcale mi nie przeszkadza, że jest piąta rano i w zasadzie mogłabym jeszcze pospać. Patrzymy więc tak i uśmiechamy się do siebie, ja i ona.
...
...po czym łepek odwraca się, zaczyna rozglądać po pokoju i wreszcie zawiesza wzrok na wiszącej u sufitu lampie. I znowu szeroko się uśmiecha...
poniedziałek, 24 czerwca 2013
piątek, 14 czerwca 2013
Spacer
Podczas zakupów na bazarku z warzywami natknęłyśmy się dzisiaj na Znanego Pana z Telewizji. Ziemniaki kupował i fasolkę. My - też ziemniaki (ale mniej), rabarbar, truskawki i czereśnie. Podczas gdy ja starałam się nie zemdleć z ekscytacji i powstrzymywać od przypadkowego niby dotknięcia Sławy, Córka moja nawet nie raczyła przerwać swojej drzemki. Za grosz wyczucia...
Obserwacje
Idzie ku lepszemu! Ewa zaczyna w nocy przejawiać większe zainteresowanie snem niż posiłkiem, co oznacza, że i nam dane jest się wyspać:) Dzisiaj pobiła rekord - zasnęła wczoraj o 21:30, obudziła się dopiero gdzieś w okolicach 4 rano - 6,5h nieprzerwanego snu!
Z innych obserwacji:
- odkryła przyjemność w zasysaniu własnej dłoni. Chwilowo nie wie jeszcze, że najwygodniej (i podobno najbardziej trendy) jest ssać kciuk, ale myślimy, że to tylko kwestia czasu. Zasysa głośno ciamkając i obśliniając obficie dłoń i paszczę (a bywa, że również i to, w co jest ubrana - od pasa w górę). Skąd bierze tyle śliny - nie wiem.
- uwielbia spać na powietrzu. A nawet, szerzej sprawę ujmując - uwielbia spać poza domem. I tutaj możemy wyróżnić kilka form tej rozrywki:
a) leżakowanie na tarasie - tryb statyczny,
b) spanie w wózku - tryb dynamiczny z wykorzystaniem matki bądź ojca jako siły wprowadzającej wózek w ruch (przy czym im większe wertepy, po których wózek się przemieszcza, tym lepiej),
c) spanie w foteliku samochodowym w trakcie jazdy - tryb "hipnotyzer" (dziesięć minut "paczenia" przez okno z szeroko otwartymi oczami i rozdziawioną paszczą, po których następuje minimum 2,5-3h nieprzerwanego snu).
- zaczyna przejawiać lekkie skłonności samobójcze. Położona na brzuchu potrafi "zanurkować" paszczą w podłoże, odcinając sobie tym samym dopływ tlenu. Upominana - nie reaguje, czeka natomiast na chwilę nieuwagi rodzica, aby ponownie wykonać manewr auto-podduszania.
Reasumując - jest ciekawie! :)
Z innych obserwacji:
- odkryła przyjemność w zasysaniu własnej dłoni. Chwilowo nie wie jeszcze, że najwygodniej (i podobno najbardziej trendy) jest ssać kciuk, ale myślimy, że to tylko kwestia czasu. Zasysa głośno ciamkając i obśliniając obficie dłoń i paszczę (a bywa, że również i to, w co jest ubrana - od pasa w górę). Skąd bierze tyle śliny - nie wiem.
- uwielbia spać na powietrzu. A nawet, szerzej sprawę ujmując - uwielbia spać poza domem. I tutaj możemy wyróżnić kilka form tej rozrywki:
a) leżakowanie na tarasie - tryb statyczny,
b) spanie w wózku - tryb dynamiczny z wykorzystaniem matki bądź ojca jako siły wprowadzającej wózek w ruch (przy czym im większe wertepy, po których wózek się przemieszcza, tym lepiej),
c) spanie w foteliku samochodowym w trakcie jazdy - tryb "hipnotyzer" (dziesięć minut "paczenia" przez okno z szeroko otwartymi oczami i rozdziawioną paszczą, po których następuje minimum 2,5-3h nieprzerwanego snu).
- zaczyna przejawiać lekkie skłonności samobójcze. Położona na brzuchu potrafi "zanurkować" paszczą w podłoże, odcinając sobie tym samym dopływ tlenu. Upominana - nie reaguje, czeka natomiast na chwilę nieuwagi rodzica, aby ponownie wykonać manewr auto-podduszania.
Reasumując - jest ciekawie! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)