wtorek, 23 lutego 2016

Zawsze

Ewa jest wielką fanką wszelkiego rodzaju piosenek. Oczywiście najlepsze są te z bajek - i te mogą lecieć u nas non stop przez cały dzień. Ostatnio zawzięłam się i pozgrywałam piosenki ze wszystkich dvd (a mamy już sporą kolekcję - głównie dzięki Dziadkowi Grzegorzowi i Cioci Joli), które wpadły mi w ręce. Mamy więc kolekcję ponad stu piosenek - głównie z długometrażowych filmów Disneya, ale też z Klubu Przyjaciół Myszki Miki, Lulu, Niedźwiedzia w Dużym Niebieskim Domu czy Tomka.

Wśród ulubionych piosenek Ewy znajdują się kubusiowe mruczanki. Jest ich minimum kilkanaście (łącznie z 4 filmów z Kubusiem Puchatkiem), tak więc przez sporą część dnia wsłuchujemy się w głos Jana Kociniaka w roli Kubusia. To niesamowite, jak czyjś głos może zlać się z bajkową postacią. Jak świetnym trzeba być aktorem, żeby zagrać samym tylko głosem tyle emocji...! Tak, żeby głos przestał już brzmieć w uszach widza jak głos mężczyzny, a stał się po prostu głosem Puchatka.

Piękny sposób na nieśmiertelność.


Brak komentarzy: