Wieczór. Dzisiaj jest kolej Dawida na kładzenie Ewy, więc ja daję buziaka i powoli zaczynam się ulatniać z pokoju. Jest już dosyć późno, jutro Ewa zaczyna zajęcia o ósmej, więc Dawid próbuje przeforsować ominięcie etapu "czytanie książeczek" i przejście prosto do gaszenia światła. Ewa ma oczywiście inne plany.
Ewa: Książeczkę, książeczkę!
Dawid: Zgasimy od razu światło i tata opowie Ci jakąś fajną bajkę.
Ewa: Książeczkę!
Dawid: Ale jutro trzeba wcześnie wstać, już jest późno...
Ewa: Książeczkę! Może... "Vader i córeczka"...? (błagalne spojrzenie niczym Kot ze Shreka)
Dawid: No... dobrze.
Wie, jaką literaturę wybrać, żeby ojca zmanipulować.
Trafiony-zatopiony.
Leia: Od dzisiaj robisz, co ci rozkażę, ok?