czwartek, 11 sierpnia 2016

Po angielsku

Bo z Ewą to jest tak, że można zadawać to samo pytanie dziesiątki razy i nigdy nie doczekać się reakcji - po czym któregoś dnia po prostu na to pytanie odpowie, zupełnie, jak gdyby robiła to zawsze (pytanie "a co tam dzisiaj robiłaś w przedszkolu" zadaję jej odkąd do tego przedszkola poszła, a dopiero wczoraj doczekałam się odpowiedzi). I nie dziwi nas w zasadzie, że ona potrafi coś powiedzieć albo że coś wie - bardziej to, że wreszcie postanowiła do nas przemówić.

Dzisiaj wieczorem Dawid poprosił Ewę, żeby zaśpiewała piosenkę, której nauczyła się na angielskim. Nie spodziewaliśmy się fajerwerków:) A tymczasem Ewa postanowiła nam tę piosenkę zaśpiewać (no, to była raczej melorecytacja, jeśli mam być precyzyjna, ale kto by się tam przejmował). Po angielsku. I ZROZUMIELIŚMY KAŻDE SŁOWO.

"Knock, knock, knock,
what's in the box?
One... Two... Three...
Open the box!
Helloooo!"

A szczególnie dumna jestem z wymowy "two". Ja tak ładnie nie potrafię wymówić "two". Dołączam "two" do listy angielskich słówek, które uwielbiam słuchać w wykonaniu Ewy (na liście jest już "fairy" - słówko, którego Ewa nauczyła się z jakiejś aplikacji na iPadzie).

Rozumienie tego, co Ewa mówi, było coraz łatwiejsze, dopóki nie uświadomiliśmy sobie, że teraz będzie trzeba najpierw domyślić się, w jakim języku mówi:)