czwartek, 29 września 2016

Ciemność

Idzie jesień, a wraz z nią nastają krótsze dni. Większość populacji raczej nie przepada za ciemnościami, ale Ewa, to już ustaliliśmy, nie jest większością populacji. Ewa ciemność lubi. Jeśli np. przypadkowo zgaszę jej światło, kiedy ona siedzi w łazience - to owszem, usłyszę protest, ale w momencie, w którym jej to światło znowu zapalę. Siedzenie po ciemku w szafie czy pod kocem - świetna zabawa. A jesienią i zimą to już w ogóle jest super - ciemno jest w zasadzie całe popołudnie, więc można pogasić wszystkie światła i bawić się w chowanego albo w "latarkowe zagadki" (rzucanie cieni różnych przedmiotów na ścianę i zgadywanie, co to za przedmiot, albo - to było sezon temu, kiedy z mówieniem było gorzej - oświetlanie jakiegoś przedmiotu/mebla latarką i mówienie, jak ten przedmiot się nazywa).

A jeśli na dworze nie jest jeszcze zupełnie ciemno, to zawsze można wejść do łazienki i zamknąć drzwi - łazienka nie ma okien, więc tam jest ciemno właściwie przez całą dobę.

Na zimę musimy koniecznie uzupełnić zapasy baterii do naszej licznej kolekcji latarek.

Ostatnio, zupełnie przez przypadek, nasza kolekcja znowu się powiększyła - a to za sprawą najnowszego numeru gazetki z Kubusiem Puchatkiem. W ramach "gadżetu gratis" znaleźliśmy tam małą latarkę z zestawem trzech przesłonek, za pomocą których można było wyświetlić Kubusia, Prosiaczka i pszczółkę. Oczywiście w zasadzie natychmiast udało nam się zgubić dwie z tych przesłonek, co oczywiście wywołało lekką rozpacz naszego dziecka. No ale mówi się trudno i żyje się dalej, prawda? W każdym razie latarkę trzeba było koniecznie wypróbować, tak więc wylądowaliśmy w trójkę w ciemnej łazience.

Siedzimy na podłodze, Dawid dzierży latarkę i wyświetlając mi Kubusia na policzku, mówi:

Dawid: Mama, wyglądasz jak Kubuś!
Ewa: Nie! Mama wygląda jak... potwór!

Bo w ciemności czają się potwory;)